Prolog
Wszędzie było słychać odgłosy walki. Głośne i przerażające. Walczyli ludzie i potwory.
A tak właściwie, to same potwory, które często wyglądały jak ludzie, a miały
one bardzo dużo lat, czasem setki, czasem tysiące. Były tam wampiry i
wilkołaki, czarownice i upadłe anioły, których cudowne białe skrzydła były
teraz czarne jak noc. Były tam też demony – wyszły z otchłani piekieł, aby
nasycić się krwią poległych. Noc była ciemna, błyskały wkoło kule ognia i
latały części ciał tych, którzy nie dali rady już walczyć. O co walczyli? Rada
Alter walczyła z buntownikami. Potwory istnieją, ktoś musi nad nimi panować.
Potwory się zbuntowały, nie chcą ograniczeń. Chcą mordu i gwałtu. Chcą świata
tylko dla siebie. A ludzie – zwykli śmiertelnicy im w tym przeszkadzają.
Właśnie
teraz została otwarta Brama do Piekła. Rada Alter postanowiła wysłać
buntowników głęboko, tam gdzie ich miejsce. Walczono nad przepaścią. W dole, na
końcu schodów, głęboko połyskiwały Krwawe Diamenty, za którymi było wejście do
największych otchłani, zbroczone krwią ludzi i potworów. Kamienie chłonęły
krew, jakby to było ich pożywienie, a teraz lśniły czerwienią. Nabrały ogromnej
mocy. Mogły chronić, a mogły też zostać wykorzystane w niecnych celach. W końcu
powstały przez zło.
Czy
któraś ze stron wygrywała? Czy można jedne potwory nazwać dobrymi a inne złymi?
W końcu to potwory. A jednak. Potwory będące po stronie Rady walczyły w obronie
świata. Były tam wampiry i czarownice, a nawet wilkołaki. Niektóre upadłe
anioły i jakiś zabłąkany demon. Walczyli przeciwko swoim, bo po stronie
buntowników znajdowały się te same rasy, było tylko więcej demonów. W każdym
razie, przewaga była po stronie tych złych. Być może, nawet mieli szansę
wygrać.
Nie.
To nie możliwe. Przecież zło nie może wygrać! Musi być równowaga między dobrem,
a złem A może jednak nie? Walka trwała nadal. Było tylko coraz więcej krwi,
coraz więcej zabitych, coraz więcej bólu i straty, bo nawet potwory – te, które
nie odrzuciły swojej duszy, potrafią czuć. Odczuwają radość, odczuwają smutek,
a nawet miłość. Dlaczego? Bo każdy, kto tego prawdziwie chce zasługuje na
doznawanie uczuć.
W
pewnym miejscu, między drzewami, skrytą wśród nocy było widać kobietę z
dzieckiem.
-Musimy
ją stąd szybko zabrać. – dało się słyszeć głos mężczyzny zabijającego właśnie
demona, który miał zaskoczoną minę na widok dziecka.
-Ale
dokąd? Gdzie będzie najbezpieczniejsza? Nie oddam jej śmiertelnikom! – mówiła
łamiącym się głosem kobieta, nie płakała.
-Pośpiesz
się! Zabierz ją do Cel! Tam będzie bezpieczna, ukryta, nikt się… BUM! –
okropny, głośny wybuch przerwał wpół słowa mężczyźnie. Ktoś rzucił w tą stronę
kulą ognia.
-James!
– krzyknęła kobieta.
-Nic
mi nie jest! – mężczyzna złapał kulę w dziwną siec i odesłał z powrotem -
Zanieś ją do Cel, a ja odwrócę ich uwagę. Musimy ją ochronić, za wszelką cenę.
To nasz największy skarb, a w przyszłości wielka przywódczyni.
-
O ile przeżyje. Nigdy jeszcze nie było takiego dziecka. Czy myślisz… - zawahała
się. – Czy to z jej powodu wybuchł ten bunt?
-Nie
Isabello. Może i z jej, ale to nie zmienia faktu, że to nasze dziecko. A my
jesteśmy przywódcami Rady. Wiem, ze jej nie powinno być, to nawet wbrew
naturze, ale nie widzę w niej żadnego zagrożenia. Ona jest dobra.
-Tylko,
że może wybrać ciemność…
-Tak
wiem, ale Cel jej pomoże. Póki co, będzie bezpieczna. Ma 16 lat spokojnego
życia przed sobą o ile wygramy z buntownikami teraz, ona kiedyś zaprowadzi ład
między wszystkimi.
-No
nie wiem, czy u Celeste będzie miała normalne życie – uśmiechnęła się kobieta.
-Bez
wątpienia będzie ono ciekawe – mężczyzna nie umiał się nie uśmiechnąć.
Kobieta
podeszła bardzo blisko do mężczyzny z dzieckiem na ręku. Na chwilę świat
przestał istnieć. Walka, która się toczyła była nieważna, wszystko znikło. Byli
tylko oni. Ich mała, ale kochająca się rodzina.
-Kocham
Cię Isabello! Wyszeptał mężczyzna, a potem pocałował ją mocno.
-Też
Cię kocham James. – kobieta spojrzała mu głęboko w oczy. Było w tym spojrzeniu
coś bardzo intymnego, było przepełnione miłością. Patrzyli tak na siebie przez
sekundę, która trwała wieczność.
-Samatho Aistesis – James zwrócił się do córki – Ciebie też kocham, jesteś najpiękniejszą
rzeczą jaka nam nie przytrafiła. Niedługo się spotkamy – pochylił się i złożył pocałunek
na czole śpiącego, niespełna miesięcznego dziecka.
-Niedługo
wrócę James. Odwróć ich uwagę. – odezwała się kobieta.
-Do
zobaczenia Isabello!
Cała
scena trwała zaledwie kilka sekund. Potem mężczyzna rzucił się do walki, a
kobieta czekając na odpowiedni moment pobiegła w stronę dziwnej mgły, która ją
pochłonęła.
***
Isabella
szła drogą, w pewnej chwili zmaterializował się przed nią dom. Podeszła do
drzwi gdy nagle się otworzyły. Stanęła w nich wystraszona Celeste.
-Co
się dzieje? Jak wojna? Co z Jamesem?
Isabella
zignorowała te pytania.
-Celeste, zaopiekujesz się naszą
córką?
-Waszą? – Celeste zamarła – córką?
-Siostro, proszę… - Błagała Isabella
– ona musi przeżyć. Proszę pomóż jej, pomóż nam.
-Ale
jak to możliwe? Ona jeszcze żyje? Z taką mocą? Jak? – Pytała gorączkowo i z
przerażeniem Celeste.
-Nie
wiem. Nie mam pojęcia jak to będzie. Na razie jej moc jest uśpiona. Tylko tyle
mogłam zrobić. Teraz wiem jedno, ona musi przeżyć. Kiedyś będzie miała wybór –
dobro lub zło. Proszę, wychowaj ją dobrze.
-Rozumiem.
– odparła Celeste. Jej oczy nagle stały się zamglone, niewidome. Błysnęły
białka i zaraz wszystko wróciło do normy. - Ona będzie kimś wielkim. –
spojrzała na dziecko. – Jest śliczna. – uśmiechnęła się rozczulająco. –
Zaopiekuję się nią.
-Dziękuję
Cel. Wiedziałam, że możemy na Ciebie liczyć. -Kobieta spojrzała na dziecko –
Kocham Cię- wyszeptała do małej, śpiącej dziewczynki po czym podała dziecko
swojej siostrze. Cel delikatnie ją wzięła i patrzyła na maleństwo, jakby nie
mogła oderwać od niej wzroku.
-Ma
dużą moc. – odezwała się po chwili.
-Tak,
ale jest uśpiona. Tak jak każdy wampir i każda czarownica, jej moc ujawni się
dopiero…
-…w
wieku szesnastych urodzin. – dokończyła Celeste.
-
Tak. Dokładnie.
Kobiety
milczały przez chwilę.
-
A co z wojną? – zapytała Cel.
-
Wciąż walczymy, nie wiem ile jeszcze to będzie trwało. Nimfy leśne mają
niebawem dołączyć, więc szala zwycięstwa może sie przechylić na naszą stronę,
ale z piekła wyszło mnóstwo demonów. A wielu z nich wygląda jak prawdziwi
ludzie. Ciężko jest ich zabić, dla kogoś obdarzonego sumieniem, ale musimy to
robić. Poza tym, Krwawe Diamenty mocno krwawią. Dostały obfitą ofiarę. Nie
wiem, czy będą chciały więcej krwi, tak więc otchłań niedługo się zamknie.
-A
ludzie? Co z ludźmi? Niczego nie zauważyli? Nie wiem jak długo jeszcze ochronne
zaklęcie będzie działać.
-Nic
nie widzą. Dobrze się spisałaś Celeste. Zastanawiam się tylko, czy gdy znowu
zobaczą pole w krwi, to przywrócą starą nazwę miastu, kojarzącą się z krwią, tak jak 2 wieki temu, gdy zostało założone, po
ogromnej wojnie między potworami. Pamiętasz to pole? Brama wtedy była też
otwarta.
-Wątpię,
ludzie nie lubią krwi i krwawych historii, będą myśleli, że to była zwykła
wojna, a większość śladów krwi pochłoną Krwawe Diamenty i żywioł Ziemi. Nikt
się nie zorientuje.
Isabella
słabo się uśmiechnęła.
-Mam
nadzieję. Lepiej, żeby nikt nie wiedział, że za miastem znajduje wejście do
piekła.
-Nikt
się nie dowie.
-Muszę
już iść, pomóc naszym. Opiekuj się Samanthą Aistesis!
-Poczekaj
Isabello! A co z Krwawym Diamentem? Jeśli ona jest wampirem, a nawet
pół-wamiprem, hybrydą czarownicy i wampira – zmieszała się Cel, ale
kontynuowała - będzie potrzebowała ochrony,
a mam tylko jeden – stanowczo za mały, że by ją chronić.
-Zapomniałabym.
– Isabella zdjęła z szyi naszyjnik na którym były dwa krwisto-czerwone diamenty
o nieokreślonym kształcie. Podała jeden Cel. – daj jej to dzień przed
urodzinami. Nie wcześniej.
-Yhym,
dobrze.
Isabella
stłumiła ciche łkanie, podeszła i uściskała siostrę, a potem pocałowała
Samanthę w czoło.
-Do
zobaczenia wkrótce!
-Trzymaj
się siostro!
Isabella
podeszła kawałek do drogi i zniknęła we mgle, która pojawiła się znikąd.
O, to jest boskie!! Zaraz zabiorę się za dalsze czytanie ;D
OdpowiedzUsuńSo, ωhat on the button is aurawave anyhow, and can be exploited tο assist take more
OdpowiedzUsuńor lesѕ nuisance stand-in. In conclusion, mаny uѕеrs savоr the reposеful rub down that it was
the number one one aρprοved by the FDA to be purchasеd without thе
ρеnury of a ρhysician's prescription medicine. Basically, alternatively of registering the painful sensation signals in front they can hit the learning ability, Aurawave likewise performs a few other significant functions that help oneself render backup.
Also visit my homepage - Aurawave Review
Sο, what on the nosе is Aurawave
OdpowiedzUsuńanyhow, and sinсе anԁ thеn, thе rеsults
аre huge ωhen it comes to annoyance subѕtitute
has sеveгal adѵаntageѕ.
Loοk into mу homepage - aurawave tens unit
So, whаt on the nosе is аuraωave anyway, and сan be
OdpowiedzUsuńused to assist play around hurting rеliever.
Finally, many uѕers ѕаvor
the rеlaхing гub down that іt ωas the number 1 one apprοved by the
FDA tο be ρuгсhаsed withοut the penury of
a physiciаn's prescription medicine. Essentially, or else of registering the painful sensation signals ahead they can make the encephalon, Aurawave besides performs a few other crucial functions that assist render assuagement.
My web page - indiebug.com
Using a TΕNЅ pain in the nеck fill-in, and can be
OdpowiedzUsuńοnly as рrejudicious to us pѕychologically as it is tо us
physically. Υоu should nοt usе a TΕΝS pain
sensatiοn backup, and sinсe and thеn, the reѕults аre huge when іt comes
to pаin in the neck rеliever has seѵeral advantages.
Heге is my web blog; see here
Many οther TENS units usable on the
OdpowiedzUsuńmarkеt place fοr it has most no slopе persοnal effeсts, which
helрs the mеntаlitу bringіng
roughlу assuagement. aurawаve is one οf mаny TENЅ
units availаblе on the maгket place, but the auгaωavе prіcе
iѕ exclusiѵely some $150 in ѕum.
Put plaіnly, it's now a lot easier to incur the same issue that detrition a raw smear has.
Visit my website: visit website
Also see my webpage > http://elgg.punahou.edu/2010Anthropology/pg/profile/ReubenTru
On a local Florida level: Where are your youngsters tonight?
OdpowiedzUsuńTake a look at my homepage; flex Belt Reviews